Tesla pomaga domowej rewolucji energetyczne
Wraz z rosnącymi cenami energii oraz popularyzacją ogniw słonecznych w bardziej rozwiniętych krajach własne metody zasilania domu (i nie tylko) stają się coraz bardziej popularne . Czy jest szansa na to, że w niedalekiej przyszłości rozwiążemy umowę z dostawcą energii i odetniemy zewnętrzne kable energetyczne?
W 2014 roku ponad 12 procent domów na Hawajach było zasilane energią słoneczną w jakimś stopniu. Jest to największy współczynnik samodzielnego wspomagania się naturalną energią w całych Stanach Zjednoczonych i mogłoby się wydawać, że 12 procent to bardzo mało, jednak jak się okazuje to zdecydowanie za dużo dla lokalnych sieci elektrycznych. Obecnie dostawcy zmagają się z problemem zbędnej energii, która produkowana w miejscach zasilanych energią naturalną musi być oddawana do sieci, co powoduje nadwyrężenie infrastruktury elektrycznej. Jednak wartość, od której zaczęliśmy akapit jest bezwzględnie mała, jeśli zakładamy, że kiedyś ideałem byłoby przynajmniej 80 procent, szczególnie w miejscu, które leży na tak naświetlonej szerokości geograficznej. Dostawcy energii elektrycznej starają się rozwiązywać ten problem, stopniowo modernizując sieci, jednak nie są w stanie nadążyć za nawet tak małym zapotrzebowaniem. Równie ważną kwestią jest to, że energia oddawana do sieci jest tracona. Naprzeciw rewolucji energetycznej wychodzi właśnie kompania Tesla. Jako producent samochodów elektrycznych Tesla ma na swoim koncie dużo sukcesów, produkuje najbardziej wydajne baterie do zastosowań motoryzacyjnych na rynku. Niedawno Tesla zapowiedziała masową produkcję nowego rodzaju ogniw do zastosowań domowych i profesjonalnych. Można oczywiście też połączyć dowolne zastosowanie, tak jak planują to zrobić hodowcy marihuany w Stanach, którym baterie Tesli bardzo pomogą, ze względu na to, że przy hodowli konopii indyjskich zużywa się gigantyczne ilości prądu, oraz światła i samo zaoszczędzenie lub przetworzenie przynajmniej części z nich będzie drogocenne.
Do tej pory kompania znana z produkcji samochodów elektrycznych zainstalowała już ponad 400 podobnych ogniw w wielu miejscach w Stanach, między innymi korzystają z nich sklepy sieci Walmart. Od lata 2015 roku każdy będzie mógł kupić (a obecnie zamówić), jedno z dwóch rodzajów ogniw: Powerwall dla zastosowań domowych i Powerpack dla zastosowań firmowych.Najważniejszym punktem dla Tesli jest cena baterii, która może wpłynąć na znaczne przyspieszenie postępu ku całkowitej niezależności energetycznej. Przewidywana wartość pojemności jednej kW/h w stacjonarnym ogniwie na rok 2020 wynosi około 300 dolarów. W obecnej chwili zapowiedziane baterie Tesli zbliżają się już bardzo mocno do tej granicy (350 $), 5 lat przed zakładaną granicą. Odpowiednio akumulator o pojemności 7 kW/h kosztuje 3000, a o pojemności 10 kW/h 3500 dolarów; są to ceny dla zastosowań domowych. Dla profesjonalnych rozwiązań Tesla ma jeszcze podać dokładne cenniki. Baterie są oczywiście dość znacznych rozmiarów, jednak ich wykonanie jest bardzo estetyczne i są dostępne w kilku wersjach kolorystycznych. Zainstalowanie ogniw w domu ma pozwolić na magazynowanie, a także sprzedaż zbędnej energii, dając realną możliwość niezależności. Przedstawione ceny oczywiście mają przełożenie tylko dla rynku Stanów Zjednoczonych, bo zarówno systemy oświetlenia, jak i magazynowania energii to dla przeciętnego Kowalskiego sen oddalony o dziesiątki lat.
Źródło: gizmodo
Dla zwykłych Kowalskich, którym mimo wszystko brakuje energii polecamy produkty z naszego sklepu.[moduleplant id=”165″ moduleclass_sfx=”p-r-1 waga-0 hidden” produkt_id=”87091″ sklep_id=”1″ mod_showtitle=”0″ ]